Teraz jest nasz moment
Osiem tysięcy zabitych, setki tysięcy uchodźców, utrata Krymu i części Donbasu, załamanie gospodarki – to bardzo wysoka cena za wybór europejskiej drogi. Ale już nigdy z niej nie zejdziemy – mówi Jędrzejowi Bieleckiemu minister finansów Ukrainy.
"Rzeczpospolita": Gospodarka Ukrainy załamuje się w tempie prawie 18 proc. w stosunku do ubiegłego roku, inflacja sięga 60 proc., ludzie zarabiają średnio 100 euro przy cenach w Kijowie wyższych niż w Warszawie. Jak długo Ukraińcy to wszystko wytrzymają?
Natalie Jaresko, minister finansów Ukrainy: Ukraińcy są niezwykle cierpliwi, bo widzą swoją przyszłość w Europie. Ale my w rządzie wiemy, że nie ma ani chwili do stracenia. Musimy nie tylko przeprowadzać reformy strukturalne, ale także te, których efekty ludzie odczują w codziennym życiu. Dlatego budujemy na przykład system możliwie najskuteczniejszego podziału subsydiów społecznych, aby nikt nie musiał już dłużej czekać w ogromnych kolejkach. W czerwcu wchodzi w życie reforma policji drogowej w Kijowie, a do końca roku obejmie wszystkie miasta powyżej miliona ludności. Dla ludzi to będzie wymierny dowód, że skutecznie walczymy z korupcją: nie będą już musieli ciągle płacić łapówek, jeżdżąc samochodem.
Jeśli Ukraińcy są cierpliwi, bo liczą na europejską przyszłość, to chyba wkrótce tę cierpliwość stracą: na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Rydze w maju przywódcy Unii odrzucili wszelkie obietnice członkostwa Ukrainy we Wspólnocie.
Nigdy nie powiedziałam, że Ukraińcy żyją nadzieją na członkostwo w Unii. Chcą natomiast żyć w kraju o europejskich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta