Ateny walczą o pozostanie w strefie euro
Premier Grecji obiecuje przywieźć w poniedziałek konkretną ofertę reform w zamian za pieniądze od strefy euro.
ANNA SŁOJEWSKA z Brukseli
Po miesiącach bezowocnych negocjacji mało kto w Brukseli wierzy już w zapewnienia płynące z Aten. Ale czasu jest coraz mniej i Grecy muszą przekonać wierzycieli ze strefy euro, żeby im pomogli. Sposoby są dwa: albo przedstawią listę oczekiwanych ustępstw dotyczących oszczędności budżetowych, albo strefa euro uwierzy, że bankructwo Grecji byłoby zbyt kosztowne.
– Z finansowego punktu wiedzenia różnica między dwiema stronami naprawdę jest już niewielka – mówi „Rzeczpospolitej" Silvia Merler, ekspertka brukselskiego think tanku Bruegel.
Obie strony nieco ustąpiły w porównaniu ze swoimi pozycjami wyjściowymi, choćby w oczekiwaniach dotyczących pierwotnej nadwyżki budżetowej. Grecja zgodziła się także na prywatyzację. Ale pozostają dwie najbardziej kontrowersyjne kwestie – restrukturyzacja długu i emerytury.
Wierzyciele, których w negocjacjach reprezentuje Komisji Europejska, MFW i Europejski Bank Centralny, żądają od Grecji zmniejszenia wydatków na emerytury. Dla premiera Ciprasa to decyzja niemożliwa, bo sprzeczna z jego obietnicami z okresu kampanii wyborczej, którą wygrał pod hasłem obrony najbiedniejszych. Z kolei Ateny chciałyby już teraz obietnicy zredukowania długu w przyszłości. Wielu ekspertów, a nawet MFW, też...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta