Kaczyński wygrał ze sobą
Duda odniósł sukces, bo prezes PiS pokonał słabości
Wygrana kandydata PiS w elekcji prezydenckiej była możliwa tylko dlatego, że prezes tej partii postępował przez cały czas tak, jakby celowo się ograniczył i uważnie wsłuchał w to, co od wielu lat podpowiadali ci, których potem za te rady wyrzucał ze swej formacji.
Pokora prezesa
Po pierwsze, zgodził się na to, by to nie on, ale ktoś inny, posiadający mniejszy elektorat negatywny, reprezentował PiS w tych wyborach. Po drugie, bardzo dawkował swoją obecność w mediach i nie zamęczał wyborców swoimi „słusznymi poglądami na wszystko". Po trzecie, schował głęboko na partyjnym zapleczu Antoniego Macierewicza i retorykę smoleńską. Po czwarte, zaufał doradcom i osobom znającym lepiej niż on współczesne media.
Wygrana Andrzeja Dudy jest więc, co oczywiste, osobistym sukcesem, ale także wygraną Jarosława Kaczyńskiego. Wygraną z samym sobą. Prezes PiS się samoograniczył, powściągnął swój publicystyczny temperament, zaufał ludziom ze swego otoczenia i pozwolił im na odrobinę niezależności. Wiedząc o tym, jak on i jego towarzysze z zakonu PC są odbierani w elektoracie, postawił na nowe twarze i na nowy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta