Sępie fundusze nad Kijowem
To nie Władimir Putin, ale Michael Hasenstab może doprowadzić do bankructwa i pogrzebania wolnościowych aspiracji kraju.
Menedżer amerykańskiego funduszu inwestycyjnego Franklin Templeton Hasenstab od wielu miesięcy toczy zaciekłą wojnę z minister finansów Natalie Jaresko o to, czy prywatni wierzyciele powinni darować część zobowiązań Kijowa.
– Ryzyko niewypłacalności jest całkiem realne. Nie możemy czekać i nic nie robić. W interesie prywatnych wierzycieli jest to, aby ukraińska gospodarka się nie pogrążyła. Przecież wówczas niczego nie odzyskają – mówiła już parę tygodni temu „Rzeczpospolitej" Jaresko.
Jednak Hasenstab nie chce słyszeć o żadnych ustępstwach.
W piątek Kijów zapłacił 120 mln dolarów odsetek od posiadanego długu. Ale władze same przyznają, że gdy za półtora miesiąca przyjdzie im zapłacić znacznie większe, bo warte 500 mln dolarów, odsetki, nie znajdzie tak dużych pieniędzy. Wówczas nasz wschodni sąsiad stanie się bankrutem. To zapewne wywoła kryzys polityczny, a być może i obalenie prozachodniej ekipy Petra Poroszenki i Arsenija Jaceniuka. Kraj nie będzie miał bowiem funduszy na podtrzymywanie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta