Rachunek za lata zaniechań
Gdyby nie surowe oszczędności narzucone przez Berlin, kraj ten nie spadłby już w tym roku poniżej poziomu rozwoju Polski.
Jeszcze w tym tygodniu grecki rząd może uzgodnić z Unią nowy, wart 86 mld euro pakiet pomocy. Warunki są surowe, ale na wszystkie właściwie już bez oporu zgadza się premier Aleksis Cipras. Wie, że im dłużej utrzymuje się niepewność, tym głębsza będzie recesja i ryzyko utraty władzy przez lewacką Syrizę – poważniejsze.
Od końca czerwca w Grecji obowiązują kontrole walutowe. Zdaniem ekspertów będą utrzymane przynajmniej do grudnia, dopóki czołowe greckie banki nie otrzymają od Unii potężnego zastrzyku kapitałowego: być może nawet 25 mld USD. Z tego powodu ogromna większość przedsiębiorstw nie może prowadzić normalnej działalności. Nie mówiąc o inwestycjach: te spadły do 12 proc. PKB, proporcjonalnie prawie dwa razy niżej niż Polska.
Ale nawet porozumienie z Brukselą oznacza, że Grecja musi znów przejść przez czyściec. Wierzyciele się domagają, aby w ciągu trzech lat nadwyżka pierwotna budżetu urosła z zera do 3,5 proc. PKB. A to oznacza kolejne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta