Czy Nauczyciel i Policjant piszemy wielką literą
Zasady | Zdarza się, że urzędnik bywa bezradny, np. gdy musi zacytować oficjalne pismo, w którym są błędy językowe. Co ma wtedy zrobić: powielić błąd czy na własną rękę dokonać poprawy tego tekstu?
W ustawach wychodzących z parlamentu zdarzają się błędy, powtórzenia, nielogiczności, pomyłki interpunkcyjne, pleonazmy, wyrazy niezrozumiałe.
Politycy mają prawo, a nawet obowiązek spierać się o swoje racje, debatować i przekonywać, bo to służy znalezieniu najlepszego rozwiązania w każdej sprawie. Temperatura dyskusji nie powinna jednak niszczyć języka polskiego. Gorączka sejmowa powoduje, że język wypowiedzi staje się niechlujny, z dużą ilością błędów językowych. Ale to nic, tak bywa. Niedopuszczalne jest tak naprawdę jedynie głosowanie nad fatalnie napisanymi pod względem językowym ustawami, które potem wychodzą z parlamentu.
Czasem można odnieść wrażenie, że nikt nie dokonuje, po gorącym okresie dyskusji i sporów, racjonalnego uporządkowania tekstu ustawy pod względem zgodności z technikami prawodawczymi oraz zasadami poprawności językowej.
Dzień czasu
Pierwszą, zaskakującą niespodzianką jest od razu nazwa każdej z ustaw. Zawsze do nazwy ustawy jest dodawana data jej przyjęcia w formie – że tak powiem – przedobrzonej, czyli z dodatkiem słowa: „dnia". Jest zatem „USTAWA z dnia 29 września 1994 r. o rachunkowości", „USTAWA z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej" czy nawet „USTAWA z dnia 7 października 1999 r. o języku polskim". Dodatkowo, ustawodawca pisze słowo „USTAWA" wersalikami.
Zapis w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta