Ważna jest recenzja widzów
Dyrektorka Teatru Starego w Lublinie Karolina Rozwód mówi Jackowi Cieślakowi o kolejnych etapach kariery.
Rzeczpospolita: Jakie są pani teatralne korzenie, jakie spektakle panią formowały?
Karolina Rozwód: Wszystko zaczęło się od bajek w lubelskim Teatrze im. Andersena, potem przyszedł czas na Teatr im. Osterwy i Lubelskie Wiosny Teatralne, na których pokazywano najlepsze przedstawienia z Polski. Trudno zapomnieć „Kubusia Fatalistę i jego pana" ze Zbigniewem Zapasiewiczem oraz występy Krystyny Jandy i Janusza Gajosa. Pamiętam też „Cząber z Gombra" Adama Hanuszkiewicza, z którego wtedy nic nie zrozumiałam, ale mama wysłała mnie na słynnego Hanuszkiewicza, który wystawiał jeszcze słynniejszego Gombrowicza i bardzo chciałam ten spektakl zobaczyć. Miałam też to szczęście, że przyjaźniłam się w szkole podstawowej z synem lubelskiego krytyka teatralnego Franciszka Piątkowskiego. Zabrał nas na „Współczucie" Teatru Provisorium, którego też kompletnie nie zrozumiałam, ale inicjacja się dokonywała. Jeździliśmy też do Gardzienic, gdzie obejrzałem „Żywot Protopopa Awwakuma" i „Carminę Buranę". Dzięki panu Piątkowskiemu odkryłam też Teatr Ósmego Dnia i pierwsze spektakle Teatru Wierszalin. A potem zapisałam się na warsztaty dziennikarskie i gdy zapytano mnie, czym się interesuję, a ja odpowiedziałam, że teatrem – zaprowadzono mnie do Janusza Opryńskiego,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta