Czarodziej z Harlemu
Kent Washington przyjechał do Lublina wprost z amerykańskiego college'u i z miejsca stał się atrakcją w polskiej lidze koszykówki. W Starcie Lublin grał ponad dwa lata. Zagrał też u Stanisława Barei.
Miejsce akcji: sypialnia Ryszarda Ochódzkiego, prezesa Klubu Sportowego „Tęcza". Prezes z przyjaciółką ogląda w telewizji występ koszykarzy Harlem Globetrotters. Aleksandra jest zachwycona ich sprawnością. – Czy ty wiesz, jak ja byłem młody, też byłem Murzynem i grałem w kosza? – pyta Ochódzki. – Poważnie. Tak robiłem...
Wstaje. Tu na scenę wkracza „młody" Ochódzki. Rzeczywiście, jest czarnoskóry i z wprawą kozłuje w pokoju. – Potem mi przeszło.
W tej scenie filmu „Miś" rolę prezesa Ochódzkiego zagrali Stanisław Tym i Kent Washington. Ten drugi rzeczywiście grał w kosza – był pierwszym czarnoskórym zawodnikiem w polskiej lidze. Przyjechał do Startu Lublin i od razu stał się lokalną sensacją.
Amerykanin trafił do Polski w 1976 roku, gdy przyjechał z drużyną Uniwersytetu z Southampton pod Nowym Jorkiem, by rozegrać tu kilka spotkań towarzyskich. Jak wspomina, ówczesny burmistrz miasteczka był Polakiem i nawiązał kontakty ze swoimi rodakami. Rzeczywiście, w latach 1971–1979 burmistrzem Southampton był Peter Majkowski, syn polskich imigrantów.
W Lublinie amerykańscy studenci przegrali, ale trener miejscowego Startu Zdzisław Niedziela miał zaproponować Kentowi grę w Polsce. A może, jak opowiadał Niedziela, to Washington wyraził...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta