Spór o dwa tygodnie zatrudnienia
Maksymalna 33-miesięczna umowa terminowa zawarta 22 lutego 2016 r. skończy się 21 listopada 2018 r. Taki pogląd dominuje. Jednak prawnicy wskazują również jako datę finiszu tego angażu 7 listopada 2018 r.
Skąd ta rozbieżność? Z braku precyzyjnych i jednoznacznych przepisów dotyczących liczenia upływu okresów w prawie pracy.
Za kilkanaście dni zaczną obowiązywać znowelizowane przepisy kodeksu pracy o umowach na czas określony. Przy nich niezwykle ważne będzie prawidłowe ustalenie terminu, kiedy kończą się takie angaże.
Zmieniony art. 251 § 1 kodeksu pracy przewiduje, że okres zatrudnienia na podstawie umowy o pracę na czas określony, a także łączne zatrudnienie na umowach na czas określony zawieranych między tymi samymi stronami stosunku pracy nie może przekroczyć 33 miesięcy. Czy zatem maksymalny angaż zawarty z kimś, kto podpisze go w dniu wejścia w życie nowelizacji k.p., czyli 22 lutego 2016 r., skończy się 21 listopada 2018 r. czy może dwa tygodnie wcześniej – 7 listopada?
Rozrzut reguł
Kodeks pracy posługuje się różnymi terminami przy określaniu uprawnień pracowniczych. Przykładowo wskazuje je przy wypowiedzeniu umowy o pracę, kiedy liczy się go w dniach, tygodniach lub miesiącach. Zgodnie z art. 30 § 21 k.p. okres wypowiedzenia określony w miesiącach kończy się w ostatnim dniu miesiąca, a ten w tygodniach kończy się odpowiednio w sobotę.
Takiej bezpośredniej podpowiedzi nie ma już przy obliczaniu np. upływu miesiąca, na jaki zawarto umowę na czas określony. Dlatego, korzystając z art. 300 k.p., należy odwołać się do regulacji kodeksu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta