Polityka przemysłowa po niemiecku
Mimo że RFN nie dążył do etatyzmu na poziomie francuskim, to niemieckie państwo powszechnie wykorzystywało instrumenty polityki przemysłowej, a także inicjowało procesy rynkowe – pisze ekspert.
Konrad Popławski
W debacie na temat aktywnej polityki gospodarczej Polski często przywoływane są sukcesy lub porażki krajów Dalekiego Wschodu, natomiast rzadko analizowany jest przykład bliższych nam Niemiec. Tymczasem kraj ten, pomimo powszechnie głoszonej wiary w mechanizmy rynkowe, nie tylko koordynuje działania w gospodarce, ale także stosuje instrumenty klasycznej polityki przemysłowej w celu utrzymania dotychczasowych branż, wspierania ich restrukturyzacji lub tworzenia nowych gałęzi przemysłu. Analizując politykę gospodarczą Niemiec z ostatnich lat, można przywołać liczne przykłady tego typu działań, choć rzadko określane są one jako polityka przemysłowa.
W powszechnej opinii Niemcy kierują się zasadami ordoliberalizmu, czyli systemu, w którym państwo pozostawia procesy ekonomiczne mechanizmom rynkowym, w zasadzie rezygnując z systemu subsydiów, stojąc jedynie na straży instytucji, dbających o sprawiedliwe reguły gry. Twierdzenie to jednak praktycznie nigdy nie było prawdą. Mimo że RFN nie dążył do poziomu etatyzmu gospodarki francuskiej, to niemieckie państwo powszechnie wykorzystywało w mniejszym lub większym zakresie instrumenty polityki przemysłowej, a także inicjowało procesy rynkowe.
Wbrew wielu opiniom Niemcy nie ponieśli po II wojnie światowej znaczących strat w parku maszynowym. W niemieckich podręcznikach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta