Rozwój poniżej potencjału
Eugeniusz Gatnar | Utrzymując stabilność cen i sektora finansowego, bank centralny wystarczająco wspiera politykę gospodarczą rządu. Inne wsparcie nie jest potrzebne – przekonuje nowy członek Rady Polityki Pieniężnej.
Rz: Jak pan ocenia ostatnie lata w polskiej polityce pieniężnej? Widzi się pan w RPP w roli kontynuatora dotychczasowego kursu czy raczej reformatora?
Nie chciałbym recenzować poczynań poprzedników. To niezbyt komfortowe zadanie, zwłaszcza że w posiedzeniach RPP poprzedniej kadencji zdarzało mi się uczestniczyć jako członek zarządu NBP. Poprzednia Rada działała w trudnym, kryzysowym okresie. To, że w takiej sytuacji udało im się utrzymać inflację na średnim poziomie 1,8 proc. w horyzoncie kadencji, co mieści się w paśmie dopuszczalnych odchyleń od celu inflacyjnego (2,5 proc. – red.), należy więc uznać za sukces. Jako nowy członek RPP doceniam też to, że poprzednicy zostawili nam stopy procentowe co prawda na rekordowo niskim poziomie, ale wciąż są one realnym instrumentem wpływania na gospodarkę. Gdyby główna stopa NBP była bliska zera, to mielibyśmy mniejsze pole manewru w razie poważnych zaburzeń.
Niektóre banki centralne eksperymentują z ujemnymi stopami procentowymi...
To ociera się już o desperację. Mówiąc pół żartem, dla mnie ujemna stopa procentowa to jakiś oksymoron.
Na przesłuchaniu w senackiej Komisji Finansów Publicznych, a potem w Senacie, oceniał pan, że stopy procentowe są obecnie na właściwym poziomie. To, że ostatnio inflacja była...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta