Media publiczne do likwidacji
Gdy potrzeba siły przywódczej, bohaterstwa, honoru i odwagi – a tak jest teraz – nie ma miejsca na kunktatorskie uzgodnienia czy demokratyczne układy – pisze publicysta.
Podczas spotkania wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego Krzysztofa Czabańskiego z politykami opozycji w bibliotece na Koszykowej prowadzący w niezwykle profesjonalny i elegancki sposób debatę Bogusław Chrabota stwierdził, iż poczuł się lekko urażony, gdy któryś z wypowiadających się stwierdził, że absolutnie wszyscy dziennikarze pracujący dziś w mediach są nierzetelni i powinni zostać zwolnieni.
Mój mózg jeszcze się bronił przed tak ostrym stwierdzeniem, choć serce człowieka, który dziennikarską karierę w niezależnej telewizji zakończył przeszło 20 lat temu, krzyczało, że to prawda. Czy był na sali obecny choć jeden dziennikarz? Dawno już przestałem się tak przedstawiać. Żyjąc wśród normalnych ludzi, wiem, że tytuł ten blasku dziś nie przysparza. Pomińmy byłą dziennikarkę „Gazety Wyborczej" Iwonę Śledzińską-Katarasińską – posłankę wszystkich sejmowych kadencji – czy utytułowanego Jana Dworaka z „Tygodnika Solidarność" pod redakcją Tadeusza Mazowieckiego.
Zależni od podwładnych
Krzysztof Czabański, choć na Facebooku przedstawia się jako „wolny zawód od zawsze", to minister i doświadczony prezes oraz rządowy pełnomocnik. Ludzie tacy jak on są inteligentni i uczciwi – co zdarza się rządzącym – lecz stojąc w hierarchii, mając podwładnych i od innych zależąc, nie są wolnymi dziennikarzami,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta