Ukrywane cyberataki
Obawiając się pozwów, firmy czasem wolą ukryć fakt włamania, a nawet zapłacić okup szantażyście, byle tylko sprawa nie ujrzała światła dziennego.
JAROSŁAW MARCZUK
Co roku polskim internetem wstrząsają głośne włamania internetowe. Giełda, banki, lotnisko, kancelaria prawnicza już skutecznie były atakowane przez cyberprzestępców. Prawo chroni poszkodowane firmy, niestety o ich klientów w zasadzie nie dba. Nikt ich nie musi informować o tym, że ich dane wyciekły z przedsiębiorstwa i znalazły się w niepowołanych rękach. Co gorsza, z drobnymi wyjątkami, firmy nie muszą o cyberwłamaniach mówić też organom państwowym.
Istotnie niewiele
– Operatorzy telekomunikacyjni muszą zgłaszać istotne naruszenia bezpieczeństwa infrastruktury teleinformatycznej do Urzędu Komunikacji Elektronicznej – zapewnia Mirosław Maj, prezes Fundacji Bezpieczna Cyberprzestrzeń.
W praktyce operatorzy nie zgłaszają wielu incydentów: drobnych włamań do swojej sieci, ataków na systemy bankowe albo na przykład prób przejęcia danych lub kontroli nad komputerami klientów. W zeszłym roku do UKE trafiły dwa zgłoszenia, w 2014 r. – pięć.
Dostawcy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta