Nowoczesny karabin zamiast procy
Zamiast reagować nadmiernymi emocjami na plan wprowadzenia instytucji przepadku rozszerzonego, należy się zastanowić, czy niesie ona rzeczywiste zagrożenie dla przedsiębiorców – pisze wiceminister sprawiedliwości.
Marcin Warchoł
Dlaczego w innych państwach Unii Europejskiej przepadek rozszerzony czy rozwiązanie osoby prawnej połączone z przepadkiem jej majątku nie wzbudza tylu emocji? Dlaczego ustawodawca europejski zdecydował się na takie rozwiązania w wielu dyrektywach, począwszy od dyrektywy o przepadku rozszerzonym 2014/42 czy dyrektywy 2011/92 o zwalczaniu seksualnego wykorzystywania dzieci, w której w art. 13 przewidziano jako sankcje karne możliwe do nałożenia na osobę prawną właśnie likwidację czy czasowe zamknięcie przedsiębiorstwa? Dlaczego instytucję przepadku rozszerzonego zalecają tak renomowane organizacje, jak GRECO, Transparency International czy OECD?
Instytucję tę wprowadzono w prawodawstwie takich państw jak Wielka Brytania, Holandia, Francja czy wreszcie Włochy, gdzie do 2013 r. orzeczono przepadek ponad 780 przedsiębiorstw. Czy tamtejsi decydenci nie widzą ryzyka dla prawa własności czy swobody działalności gospodarczej?
Czyżby Europejski Trybunał Praw Człowieka w takich sprawach, jak: Philips przeciwko Wielkiej Brytanii, Raimondo przeciwko Włochom, Silickiene przeciwko Litwie, Veits przeciwko Estonii czy Gogitidze i inni przeciwko Gruzji, nagle zapomniał o europejskich fundamentach, na które powołują się niektóre głosy w polskiej prasie?
Być może zamiast reagować nadmiernymi emocjami, należy się zastanowić, czy projekt niesie rzeczywiste zagrożenie dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta