PiS – zakładnik radykałów
Polski prawicowy zwrot roku 2015 przypomina pod wieloma względami niemiecką lewicową rewoltę lat 60. ubiegłego wieku – pisze dziennikarz telewizji Biełsat.
Życie polityczno-społeczne w Polsce przechodzi proces wzmożenia. Przybywa grup, które otwarcie krytykują kierunki obrane na początku transformacji: sojusz z USA w ramach NATO, członkostwo w Unii Europejskiej, wsparcie dla wschodnich sąsiadów jako bufora oddzielającego nas od Rosji, traktowanie Kremla w kategoriach realnego zagrożenia. Najbardziej ciekawym aspektem nowego, mieniącego się prawicowym, konglomeratu poglądów jest niechęć czy wręcz nienawiść do papieża Franciszka spowodowana jego postawą wobec uchodźców.
Pytanie, dlaczego po ćwierćwieczu niepodległości, okresu względnej stabilności i wzrostu gospodarczego, do głosu dochodzi tego typu „antysystemowy" radykalizm, który przecież raczej powinien być domeną kryzysów?
Historia zna podobny przypadek. Chodzi o radykalnie lewicowy zryw w Niemczech pod koniec lat 60. XX wieku. Świadek i uczestnik tamtych wydarzeń, niemiecki historyk Götz Aly, wyodrębnił trzy cechy charakterystyczne tego zjawiska: ucieczkę od racjonalnego myślenia, epatowanie siłą i skrajny egoizm
Paradoksem jest to, że Niemcy, 20 lat od zakończenia drugiej wojny światowej, budując swoją potęgę gospodarczą i państwo dobrobytu, a do tego sąsiadując z totalitarną NRD, zderzyły się z niewyobrażalną falą sprzeciwu wobec kapitalizmu, demokracji i umocowania swojego kraju w strukturach zachodnich. Sprzeciw ten na pewnym etapie osiągnął poziom zdrady...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta