Dobrej zmiany brak
Co nie dziwiło, gdy rządziło PO–PSL czy wcześniej SLD, to budzi zdumienie teraz. Czy ludzie obecnej władzy już nie pamiętają, że pycha kroczy przed upadkiem, a ze zła nie będzie dobra? – pyta publicysta.
Kształcenie kadr dla polityki w szkołach liderów, w których na śniadanie podaje się wyborczy marketing, na obiad poprawność polityczną, a na kolację czarną magię spinu, jest szykowaniem sobie katastrofy.
Rafał Matyja
Wielu centrowych wyborców zacisnęło zęby i zagłosowało na Prawo i Sprawiedliwość kierując się co najmniej trzema przesłankami. Pierwsza to przekonanie, że odsunięcie od władzy i rozliczenie zorganizowanej grupy prawie przestępczej PSL-PO oraz normalne państwo warte są grzechu, którym jest socjalizm PiS. Nie ma bowiem nic za darmo. Druga, że walka ze wspomnianą grupą oraz – jak to określił Rafał Matyja – „plenią" wymaga koncentracji władzy, czego nie zapewni koalicja. Z doświadczenia 26 lat wiemy, że „pleni" nie da się reformować, podobnie jak zatwardziałych przestępców resocjalizować. „Pleń" trzeba wypalić, a gangsterów zlikwidować. Trzecią przesłanką była wiara, że Jarosław Kaczyński jako przywódca sprosta zadaniu o historycznej wadze.
Po pół roku koń jaki jest, każdy widzi. Istotnych zmian nie ma, chociaż oczywiście można się nie zgadzać z tą opinią, stawiając pytanie: co jest istotne? Moim zdaniem „pleń" rozrasta się dalej, Polska resortowa kwitnie, zabetonowana Polska samorządowa dzięki środkom z nowej perspektywy unijnej nawet przyspieszyła. Za nami karuzela kadrowa, której osią nie były...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta