To nie są czasy na eksperymenty
Janusz Jankowiak Globalne skutki wyboru Donalda Trumpa na prezydenta USA wymagają stabilnej i przewidywalnej polityki gospodarczej w kraju. A widzimy chaos i brak spójności – pisze główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.
Jest mnóstwo, sprzecznych nieraz, komentarzy na temat ewentualnych następstw wyboru Donalda Trumpa na przywódcę światowego mocarstwa.
Sprzeczności interpretacyjne biorą się z braku precyzyjnego programu ekonomicznego nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Na ten musimy jeszcze trochę poczekać. Dlatego jako podstawa do dyskusji służą oceny różnych haseł z kampanii wyborczej.
Trump a rynki wschodzące
Ale jest kilka rzeczy, co do których – w zasadzie – możemy być pewni. „My" w tym wypadku oznacza wszystkich, których globalni inwestorzy wciąż zaliczają do segmentu „rynków wschodzących" (EM).
Otóż przyszła polityka gospodarcza republikańskiej większości dość zgodnie oceniana jest jako proinflacyjna. Przenosząca ciężar ze stymulacji monetarnej na fiskalną.
Nie wiemy co prawda, ile będzie ostatecznie tej stymulacji, ale z pewnością ona nastąpi. Bo wyrwy w amerykańskim budżecie po redukcji podatków i wzroście wydatków publicznych nie da się zapełnić oszczędnościami w transferach na ochronę zdrowia. Trzeba tylko mieć nadzieję, że stymulacja Trumpa nie doprowadzi deficytu Stanów za dziesięć lat do 10 proc. PKB, czemu towarzyszyłaby 7-proc. podstawowa stopa procentowa Fed. Świat z globalnym zadłużeniem rządowym w wysokości 152 bln dol. mógłby tego jednak nie wytrzymać.
Tak czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta