Opłaty groźne jak sztorm
Stawki, które mogą doprowadzić do bankructwa marin, zakaz wodowania jachtów z przyczep, a nawet żeglowania bojerami – to zmiany, które wywołują protesty świata żeglarskiego.
Protesty i petycje do Ministerstwa Środowiska piszą zarówno związki żeglarskie, stowarzyszenia, kluby i mariny. Chodzi o wycofanie się z niektórych zapisów nowego prawa wodnego, które uderzają w rozwój żeglarstwa. Do akcji włączyli się też politycy.
– Masowo zaczęli się do mnie zgłaszać operatorzy i właściciele marin i przystani z województwa, w tym tych, które tworzyliśmy w ramach Zachodniopomorskiego Szlaku Żeglarskiego – mówi Norbert Obrycki, poseł PO, który wystąpił z interpelacją do ministra środowiska. - Jeśli prawo przeszłoby w takiej postaci, to wiele się po prostu nie utrzyma i zbankrutuje. Łódki przeniosą się gdzie indziej. Nawet w Niemczech będzie korzystniej niż u nas, przy tych kosztach, jakie będą miały mariny i przystanie żeglarskie – ocenia.
Danina za dno
Najważniejszą zmianą nowelizowanego prawa wodnego dla środowiska żeglarskiego jest wprowadzenie opłaty za każdy metr dna. Wysoka stawka 8,90 zł za metr, a w konsekwencji sięgająca kilkaset tysięcy złotych rocznie może doprowadzić do upadłości...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta