Jak trwoga, to do Boga
Przerażony islamem i zmianami obyczajowymi kraj wraca do katolickich korzeni. Laickość już nie wystarcza.
To był błąd, którego dziś w domowym zaciszu Nicolas Sarkozy żałuje chyba najbardziej. – Katolicy przez dziesięciolecia byli lekceważeni, nie stanowili znaczącej siły. Sarkozy nie zauważył, że to się zmienia – mówi „Rz" Emmanuel Riviere, dyrektor czołowego instytutu badania opinii publicznej Kantar Public.
W listopadowych prawyborach na byłego prezydenta oddało głos zaledwie 1,8 proc. Francuzów, którzy regularnie chodzą do kościoła. Ich faworytem okazał się głęboko wierzący François Fillon: postawiło na niego 83 proc. „praktykujących regularnie" katolików, 75 proc. tych, którzy „praktykują okazjonalnie", i 68 proc. „katolików niepraktykujących" – wynika z badań OpinionWay.
Dziś widać wyraźnie, że punktem zwrotnym, a raczej kroplą, która przelała czarę goryczy, była ustawa z 2013 r. o legalizacji małżeństw homoseksualnych z możliwością adopcji dzieci. To niespodziewanie zmobilizowało wierzących, powstał ruch Manif pour tous (manifestacja dla wszystkich; w opozycji do Mariage pour tous – małżeństwo dla wszystkich). I...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta