Groźny outsourcing białego personelu
Pielęgniarki kontraktowe pracują nawet po 300 godzin miesięcznie, bo dyrektorzy szpitali omijają przepisy. Karolina Kowalska
Z poradni publicznej do prywatnej, a potem na nocny dyżur w szpitalu, czasem nawet bez zmiany fartucha – tak wygląda życie wielu polskich pielęgniarek. Głównie tych zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych, których nie ogranicza wynikający z ustawy o działalności leczniczej dozwolony czas pracy. Żeby się utrzymać, regularnie przekraczają dozwolone 7 godz. 35 min na dobę i 37,5 godz. tygodniowo albo ok. tuzina 12-godzinnych dyżurów w miesiącu.
– Pielęgniarki zatrudniane na kontraktach potrafią pracować 300, a nawet 400 godzin i wyrabiać 2,5 etatu. W ubiegłe lato w jednym z katowickich szpitali koleżanka na drugim dyżurze dostała zawału serca – mówi Krystyna Ptak, przewodnicząca zarządu regionu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta