Nagłe zniknięcie szefa BOR
Generała Andrzeja Pawlikowskiego odsunięto po cichu od pełnienia funkcji.
Po zaledwie roku na stanowisku szefa Biura Ochrony Rządu gen. Andrzej Pawlikowski traci wsparcie szefów MSWiA. Od 1 stycznia nie przychodzi do pracy, choć oficjalnie nie jest ani na urlopie, ani na L4. Tajemniczą nieobecność Pawlikowskiego określono w „Dzienniku decyzji szefa BOR" aż do 31 stycznia. Nie wpisano w niej, choć taki był dotychczas wymóg, czy szef Biura jest na urlopie, na L4 czy ma służbowy wyjazd.
Zastępca z faksu
30 grudnia, w piątek, do oficera operacyjnego BOR z resortu wysłano faks z dyspozycją o zastępstwie gen. Pawlikowskiego. Co zaskakujące, nie wskazano jednak płk. Jacka Lipskiego, dotychczas prawą rękę Pawlikowskiego, ale płk. Tomasza Kędzierskiego z kierownictwa BOR, który został Pawlikowskiemu narzucony przez PiS. – To precedens. Dotychczas tylko Lipski zastępował szefa BOR – mówi nam informator z formacji....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta