Muzułmańscy sąsiedzi wydali chrześcijan
Wilk jest wilkiem i pozostanie wilkiem. Raz jest Al-Kaida, raz Państwo Islamskie, a później pojawi się coś w nowym kostiumie. Przestraszona owca już nie wróci do swego domu – mówi Jerzemu Haszczyńskiemu biskup z irackiego Kurdystanu.
Rzeczpospolita: W diecezji księdza biskupa w irackim Kurdystanie schroniło się tysiące uciekinierów z Mosulu i okolic zajętych dwa i pół rok temu przez tzw. Państwo Islamskie. Większość z nich to chrześcijanie. Co opowiadali o dżihadystach, którzy zdobyli drugie co do wielkości miasto Iraku i wprowadzili tam swoje radykalne rządy?
Rabban al-Qas: Mimo tragedii, która ich spotkała, większość uważa, że mieli szczęście. Przeżyli. W przeciwieństwie do tysięcy jazydów, których stracono albo czyniono z nich niewolników. Chrześcijanie zostali postawieni przed wyborem – albo zostawiają cały dobytek i uchodzą z życiem, albo zostają i płacą podatek. Bo jeżeli zostaną i się nie podporządkują – zginą. Jako biskup uważam, że to był dar Boży. Bóg dał im szansę, by zachowali życie kosztem pozostawienia materialnego bogactwa. Bóg ochronił ich przed okrucieństwem i śmiercią.
Trwa próba odbicia Mosulu z rąk tzw. Państwa Islamskiego. Jeżeli się powiedzie, chrześcijanie będą mogli wrócić do swoich domów?
Do Mosulu nie wrócą, ponieważ ludzie, którzy byli najbliższymi sąsiadami, znajomymi, sprzedali ich. Wskazywali dżihadystom – to są chrześcijanie! Ci sąsiedzi zabierali potem to, co zostało w domu. W ten sposób są częścią zbrodni. Dlatego nie sposób sobie wyobrazić...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta