Przedsiębiorca nie musi udowadniać, że nie jest wielbłądem
Niedawno pojawiła się iskierka nadziei dla przedsiębiorców nieświadomie wplątanych w proceder wyłudzania VAT. Sąd wyjaśnia organom skarbowym, jak nie należy postępować.
W sporach podatników z organami podatkowymi w sprawach tzw. domniemanych karuzel podatkowych wreszcie pojawia się mocny głos rozsądku. WSA w Białymstoku w wyroku z 22 grudnia 2016 r. (I SA/Bk 600/16) szczegółowo wyjaśnia organom skarbowym co normalny przedsiębiorca powinien, a czego nie musi robić, weryfikując swoich kontrahentów. Bardzo często organy skarbowe próbują ściągać VAT od nieświadomych uczestników procederu, którzy prowadzą normalną, rzetelną działalność gospodarczą. A najgorsza jest sytuacja, gdy realia działalności gospodarczej i decyzji biznesowych ocenia urzędnik zza biurka.
Na czym polega problem
Możliwość odliczenia VAT naliczonego to fundamentalne prawo każdego podatnika, a nawet więcej – to element konstrukcyjny tego podatku. Organy odmawiają jednak tego prawa, gdy uznają, że podatnik uczestniczył – nawet nieświadomie – w transakcji prowadzącej do nadużycia w VAT (np. w tzw. karuzeli VAT). Organom często wystarczy, że to kontrahent podatnika albo kontrahent kontrahenta podatnika okazał się nieuczciwym podmiotem, aby teza danego postępowania była już wiadoma. Odmowa prawa do odliczenia VAT może mieć w takiej sytuacji miejsce, gdy organ wykaże brak należytej staranności lub brak dobrej wiary podatnika w doborze kontrahenta. Problem jednak w tym, że dobra wiara i należyta staranność to pojęcie niezdefiniowane w przepisach. I choć w tym zakresie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta