Za mało u nas polis od żywiołów
Polacy coraz częściej zabezpieczają domy na wypadek zdarzeń losowych, ale i tak połowa budynków pozostaje bez ochrony.
Regina Skibińska
Uszkodzone i zerwane dachy to pokłosie wichur, które w ostatnich dniach przeszły nad Polską. Anomalie pogodowe wpływają na wzrost liczby szkód wyrządzonych przez zdarzenia losowe. Jak podała Polska Izba Ubezpieczeń po III kwartale 2016 r., mocno obciążyły towarzystwa szkody związane z uprawami rolnymi, ale na tym nie koniec. W tym okresie ubezpieczyciele wypłacili łącznie prawie 1 mld zł za szkody spowodowane żywiołami.
Niskie ceny polis?
Według szacunków PIU około 60 proc. budynków jednorodzinnych i 40 proc. budynków wielorodzinnych jest ubezpieczanych od powodzi, a podobnie jest w przypadku innych zdarzeń losowych.
– Świadomość Polaków w zakresie ryzyk katastroficznych wciąż jest jeszcze na niskim poziomie – ubezpieczenia kupujemy zazwyczaj dopiero po pierwszej szkodzie. Przedsiębiorcy są bardziej świadomi tego ryzyka i w zasadzie większość decyduje się na ubezpieczenie nawet w przypadku konieczności opłacenia wyższej składki – mówi Agnieszka Michałowska, broker dyrektor w Marsh Polska.
Nawet tam, gdzie ubezpieczenie to jest obowiązkowe, czyli w przypadku budynków rolnych, tylko 90 proc. z nich jest w ten sposób zabezpieczone.
Polacy rzadko ubezpieczają domy, mimo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta