Łgał będę nieprzytomnie
Anna Surzyńska-Błaszak, kustosz Muzeum Henryka Sienkiewicza w Poznaniu mówi o barwnym życiu autora „Quo vadis” oraz o tym, że jego popularność dotarła nawet do Chin.
Rz: Czy 2016 rok, ogłoszony Rokiem Sienkiewicza, wpłynął pani zdaniem na większe zainteresowanie postacią naszego literackiego noblisty?
Anna Surzyńska-Błaszak: Bez wątpienia tak. Mogę to potwierdzić z punktu widzenia kustosza poznańskiego muzeum. Zanotowaliśmy wzrost zwiedzających o 30 procent. Wielkim powodzeniem cieszyły się nasze wystawy. W minionym roku na terenie kraju było ich 33.
A nie jesteście jedynym muzeum pisarza w Polsce...
Tak, są też muzea w Oblęgorku i Woli Okrzejskiej.
Kto najchętniej zamawiał wystawy?
Przeważały biblioteki, były też inne muzea i oczywiście szkoły, z którymi zresztą współpracujemy od lat.
Czyli był to rok absolutnie przełomowy w popularyzacji autora „Quo vadis"?
Mogę go porównać jedynie z rokiem 1996, kiedy to Ministerstwo Spraw Zagranicznych zamówiło u nas wystawy edukacyjne dla europejskich ambasad od Paryża do Tallina. Wszystkich wystaw w kraju i za granicą było wówczas 45.
Teraz jedną z wystaw pokazywaliście w Brnie.
W Czechach Sienkiewicz był wielbiony od zawsze. I nadal jest tam popularny.
A jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta