Wymyślił go trener
Dominic Thiem wśród najlepszych znalazł się rok temu i nie opuszcza elity. Jest pracowitym Austriakiem, jego plan na Paryż: pokonać każdego.
Taka wizytówka wygląda dobrze: niespełna 24 lata, osiem wygranych turniejów ATP (w tym roku w Rio), prawie 8 mln dol. zarobionych na korcie, pseudonim Dominator i nr 7 na świecie.
Poza kortem jest miłym chłopakiem, któremu pieniądze nie uderzyły do głowy. Pierwsze auto – koreański standard, żadna wypasiona limuzyna. Rozrywki nie wydają się odbiegać od rówieśniczej normy. Z pasją łowił pokemony, deklaruje uczucia kibicowskie do Chelsea, co podkreślił w mediach społecznościowych stosowną niebieską koszulką z numerem 99 i napisem „Thieminho" na plecach, jeździ zimą na konkursy skoków narciarskich.
Kiedyś, gdy był gościem promotora na Florydzie, zobaczył maszynę do karaoke. Gdy sądził, że nikt nie słyszy, chwycił mikrofon i odśpiewał na całe gardło „My Heart Will Go On" jako Celine Dion. Jednak ktoś usłyszał i Dominic został Celiną na długie miesiące. Świadkowie wspominają, że gdy za młodu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta