Komu sława, komu chwała
Kazimierz Kutz, reżyser: Uważam, że najważniejszą wartością jest życie, nie śmierć
Komu sława, komu chwała
Reżyser Kazimierz Kutz ukończył wstępny montaż serialu telewizyjnego "Sława i chwała" opartego na powieści Jarosława Iwaszkiewicza i scenariuszu Krzysztofa Teodora Toeplitza. Praca na planie trwała 112 dni zdjęciowych, zdjęcia kręcone były w ponad 200 miejscach. Stary Lublin "grał" Odessę, Kijów, Warszawę; podlubelskie i podkrakowskie miejscowości udawały Ukrainę, podwarszawski Komorów. Realizacja siedmiu odcinków kosztowała ok. 8 mln zł. Autorem zdjęć jest Grzegorz Kędzierski, muzykę pisze Wojciech Kilar. : Co skłoniło pana do sfilmowania Iwaszkiewiczowskiej sagi?
KAZIMIERZ KUTZ: Uważam "Sławę i chwałę" za dzieło wybitne, ważne. Iwaszkiewicz był utalentowanym pisarzem, prawdziwym humanistą: wyrastał na literaturze XIX-wiecznej polskiej i rosyjskiej, towarzyszył przemianom w sztuce XX wieku, obserwował modernizm, bunty awangardy i wrócił do form klasycznej prozy. "Sława i chwała" jest świetnym tworzywem literackim dla telewizji. To dzieło jest przepełnione a utentyzmem, jest summą wiedzy autora, jego niezwykłych doświadczeń życiowych. Czy jest w naszym dorobku inna, równie wartościowa powieść współczesna, która by tak dogłębnie i w tak rozległej skali opowiadała o naszej historii, o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta