Groty radości i zadumy
GROBY PAŃSKIE
W latach pięćdziesiątych "Trybuna Ludu" zaatakowała Grobyuśw. Anny
Groty radości i zadumy
GRZEGORZ SIECZKOWSKI
WWielką Sobotę okolice kościołów w centrach największych polskich miast zmieniają się w salony. W kolejkach do Grobów Pańskich stoi się karnie. Wśród odświętnie ubranych osób można dostrzec znanych aktorów, piosenkarzy, pisarzy, wybitnych naukowców. Tradycja odwiedzania po wielkopiątkowym nabożeństwie Grobów trwa, ostała się wbrew nowym prądom obyczajowym. Trochę przypomina bożonarodzeniowy zwyczaj odwiedzania jezusowych żłóbków, również w sferze alegorycznej. Mniej w nim jednak radości, więcej zadumy.
Prawdopodobnie zwyczaj wystawiania w kościołach Grobów Chrystusowych, zwanych też bożymi grotami, za sprawą bractw zakonnych przywędrował do Polski z Włoch -- przypuszczalnie -- pod koniec XVI wieku. Jak się rychło okazało, obyczaj ten szybko Polacy uznali zaswój i zaczęli zadziwiać nim cudzieziemców spędzających w Polsce Wielkanoc. Szybko też, szczególnie w miastach, choć nawsiach również zdarzają się takie sytuacje, poszczególne kościoły i parafie zaczęły rywalizować między sobą w wystawianiu Bożych Grobów. Spotykało się toco prawda z krytyką moralistów, ale ludności się tobardzo podobało. Właśnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta