Z dziennika 1953
Zapiski z Pieriediełkina
Z dziennika 1953
WIKTOR WOROSZYLSKI
19 października 1953
Zaczynam pamiętnik. Może starczy cierpliwości na regularne prowadzenie go. To jest potrzebne: fakty, rozmowy, ludzie -- dokumentacja późniejszych wniosków, myśli, uczuć, wszystkiego, co dzieje się we mnie. W zeszłym roku było tego bardzo dużo -- niestety, nie zapisywałem. W tym roku jestem niepełne trzy tygodnie -- i już nagromadziło się mnóstwo. Spróbuję do tych zaległości wracać później, a na razie zaczynam "na bieżąco".
Wczoraj byliśmy na pierwszym z cyklu abonamentowego koncercie beethovenowskim w małej sali konserwatorium. Później Janka
1)
namówiła mnie, żebym nie wracał do Pieriediełkina
2)
po nocy, lecz przenocował u Ziny
3)
. Zjawiłem się tam koło 11-ej i zastałem oprócz
Ziny z mężem dwóch gości, bardzo miłych facetów, Rosjan. Pierwszy, Pietia, czupryniasty blondyn o bardzo młodej twarzy -- to szkolny kolega Ziny, "iskusstwowied"
4)
, obecnie dlaczegoś pracujący jako konstruktor i studiujący inżynierię. Dowcipny, ani krzty oficjalszczyzny, żywe i śmiałe sądy. Drugi, Gera, dwudziestodwuletni student historii, cichszy i jakby bardziej nieśmiały,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta