Karty nie do końca odkryte
ALBANIA
Każdy dzień to nowe stracone miasto czy region. Błyskawicznie kurczył sięteren, nad którym panowali żołnierze, policjanci czy uzbrojeni cywile z Partii Demokratycznej.
Karty nie do końca odkryte
JERZY HASZCZYńSKI
Nadeszła najgorsza noc dla stolicy. Gdzieś w ciemności kryli się mordercy i gwałciciele, którzy wyszli z opuszczonego przezstrażników więzienia. Ludzie zamknęli się w domach. -- Przestraszonestrzelaniną dzieci, tuląc w ramionach zabawki. Bały się podejść do okna -- opowiadał potem Andrea, nauczyciel i głowa dużej rodziny. Nie wszystkie. Część z fascynacją przyglądała się pistoletom i automatom, które podobnie jak wielu dorosłych wyniosły z magazynów wojska i policji.
Od początku marca władza wymykała się prezydentowi Salemu Berishy i jego zwolennikom bardzo szybko. Każdy dzień to nowe stracone miasto czy region. Błyskawicznie kurczył się teren, nad którym panowali żołnierze, policjanci czy uzbrojeni cywile z Partii Demokratycznej.
Wyglądało to jak pasjans. Kolejne miejscowości -- jak kolejno odkrywane karty -- przechodziły na stronę rebelii. Zazwyczaj bez walki. Rebelianci, buntownicy, powstańcy, "Czeczeni" czy też lud -- różnie się ich nazywa i różnie sami chcą, by ich nazywano -- bez wysiłku przejmowali miasta.
Zazwyczaj w przeddzień...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta