Kłamstwo lizbońskie
PiS buduje swój wizerunek na największej klęsce polskiej dyplomacji po 1989 roku.
Jarosław Kaczyński twierdzi, że Polska musiała w sytuacji przymusowej zaakceptować niekorzystny dla Polski traktat lizboński podpisany 13 grudnia 2007 roku. Otóż jest to kłamstwo. Kłamstwo, na którym został zbudowany patriotyczny wizerunek obecnego obozu rządowego i jego legitymizacja do sprawowania władzy. I to kłamstwo jest dziś jednym z najważniejszych elementów wizerunkowych rządzących.
Nie zaprzecza mu liberalna opozycja, współodpowiedzialna za akceptację traktatu i tym samym za degradację pozycji Polski w UE. Jest to kłamstwo, które ukształtowało fundament ustrojowo-polityczny państwa PO–PiS, a zwłaszcza sformatowało naszą pozycje w Unii. To kłamstwo jest dziś nie tylko ponadpartyjnym fundamentem polskiej polityki unijnej, ale także przyczyną niewiedzy o rzeczywistych przyczynach upadku pozycji Polski w strukturach unijnych.
Kwestia negocjacji nowego traktatu rewizyjnego, po referendach w sprawie traktatu konstytucyjnego we Francji i w Holandii była zamknięta. Traktat upadł, bo społeczeństwa dwóch państw nie zgodziły się na konstytucjonalizację UE. Te referenda były niespodziewanym sukcesem nie tylko europejskich przeciwników procesu budowy jednego unijnego superpaństwa, ale sukcesem przede wszystkim Polski. Odrzucenie traktatu oznaczało, że Unia będzie zarządzana z pomocą mechanizmów wypracowanych w traktacie nicejskim.
Ten traktat dawał Polsce...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta