Emocje z widokiem na dolinę
Kamil Stoch, lider Turnieju Czterech Skoczni, przyjechał do Innsbrucku. Czas na skoki w kapryśnych wiatrach na Bergisel.
Trudno się powstrzymać przed pytaniami, czy przewaga Polaka nad Niemcem Richardem Freitagiem wystarczy do końcowego sukcesu? Lepiej atakować czy bronić pozycji lidera? A może nadszedł czas powtórzenia niezwykłego osiągnięcia Svena Hannawalda i wygrania wszystkich konkursów.
Wtorek – dzień wolny od skoków – sprzyjał takim rozważaniom, chociaż Stoch unikał odpowiedzi jak mógł, co można zrozumieć. Trener Stefan Horngacher też nie zamierzał zwiększać presji, zatem wypowiadał się z dyplomatyczną rezerwą: – Możliwości są, ale nie skupiamy się na wygraniu wszystkich konkursów, tylko na oddawaniu dobrych skoków.
Statystyka podpowiada, że liderzy z połowy turnieju zwykle odbierali główne nagrody w Bischofshofen. Tak było rok temu, choć akurat na Bergisel Stoch w dramatycznych okolicznościach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta