Wielkie ostrzenie radomskiego Grota
W ciągu tego roku Łucznik, zwany przez wtajemniczonych fabryką maszyn do prucia, będzie musiał trzykrotnie zwiększyć produkcję karabinów.
Zbigniew Lentowicz
Gdy czerwony punkt celownika kolimatorowego zatrzymuje się na sylwetce tarczy w fabrycznej strzelnicy Łucznika, dociskam kolbę, wyrównuję oddech i delikatnie ściągam spust. Grot wyrzuca pocisk z przytłumionym trzaskiem.
Po strzale odrzut jest wyraźnie słabszy od ciosu, jaki pamiętam z wcześniejszych spotkań z AK-47. Właśnie moment otwarcia ognia najlepiej uświadamia różnicę między nowym polskim karabinkiem automatycznym MSBS 5,56 i „rozpylaczami" z wielkiej rodziny Kałasznikowa.
Remigiusz Wilk, znawca broni strzeleckiej z fachowego pisma „Wojsko i Technika", zalety grota podsumowuje krótko: – Radomski MSBS, w porównaniu z powszechnie używanym w armii berylem, jest jak audi przy podrasowanym polonezie. Widać, że karabiny dzieli cała epoka postępu i rozwoju broni strzeleckiej.
Wilk zwraca uwagę na oryginalne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta