Umiar najlepszym doradcą
Decyzja o przyjmowaniu setek tysięcy przybyszów spoza Europy nie była przemyślana. Dlatego będziemy pomagać ofiarom konfliktu w Syrii na miejscu – pisze minister spraw zagranicznych.
Witold Waszczykowski
Z dużą przykrością przeczytałem wywiad z ministrem spraw zagranicznych Luksemburga Jeanem Asselbornem opublikowany w tygodniku „Der Spiegel".
Krytykuje on brak solidarności w kontekście polityki migracyjnej, czyniąc z tego kryterium oceny „europejskości" państw członkowskich. Doświadczenia ostatnich lat pokazują, że decyzja o przyjmowaniu setek tysięcy przybyszów – w przeważającej części nie uchodźców, lecz migrantów zarobkowych (co potwierdzają dane Komisji Europejskiej czy właściwych tematycznie organizacji międzynarodowych) – nie była przemyślana. Przyczyniła się ona do rozwoju wielu negatywnych zjawisk, m.in. rozwoju przestępczości zorganizowanej powiązanej z migracją, takiej jak przemyt czy handel ludźmi, które przekształciły się niemal w gałąź przemysłu w niektórych krajach wysyłających czy tranzytowych.
Mamy do czynienia ze znaczącym wzrostem zagrożeń dla bezpieczeństwa, w tym zagrożenia terrorystycznego. Decyzja ta zakłóciła w znaczącym stopniu prawidłowe funkcjonowanie strefy Schengen. Przyczyniła się również do, szczególnie niepokojącej, radykalizacji nastrojów wśród obywateli państw członkowskich w stosunku do cudzoziemców, z której skutkami będziemy zmagać się przez długie lata.
Źródło podziałów
Warto również podkreślić, iż...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta