Najpierw godność, potem praworządność
Są granice, których ani prawo, ani władza przekraczać nie mogą.
Trudno nie nawiązać do kolejnego etapu unijnej procedury monitorowania praworządności w Polsce, a zwłaszcza do tematyki samej praworządności. W jednym z tekstów pisałem, że praworządność może stać się kategorią problematyczną, jeśli nie zostanie odniesiona do zewnętrznego porządku. Dopiero on może tworzyć perspektywę oceny postępowania danego państwa czy też jego wybranych instytucji. Brak takiego kryterium może prowadzić do wątpliwości dotyczących obiektywizmu całego procesu oceny, a w konsekwencji do podejrzeń o arbitralność podejmowanych rozstrzygnięć. Widać, że takie wątpliwości się pojawiają. A skoro tak, muszą być próby ich wyjaśnienia.
Jednym z zarzutów, kierowanym zresztą także do mojego tekstu, była uwaga budująca analogię między unijną procedurą praworządności a procesem zbrodniarzy wojennych w Norymberdze i związaną z nim formułą Radbrucha. Twierdzono, że skoro Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta