Przyczajona inflacja daje komfort RPP
W lutym ceny konsumpcyjne w Polsce rosły najwolniej od ponad roku. W kolejnych miesiącach inflacja zapewne przyspieszy, ale nie na tyle, aby skłonić RPP do podwyżki stóp.
Grzegorz Siemionczyk
Indeks cen konsumpcyjnych (CPI), podstawowa miara inflacji w Polsce, wzrósł w lutym o 1,4 proc. rok do roku, po o 1,9 proc. w styczniu i 2,1 proc. w grudniu. To jego najmniejsza zwyżka od grudnia 2016 r. Ankietowani przez „Rzeczpospolitą" ekonomiści spodziewali się, że inflacja zwolni, ale przeciętnie do 1,7 proc. Żaden z nich nie przewidywał, że wypadnie ona poza przedział dopuszczalnych odchyleń od celu inflacyjnego NBP (1,5–3,5 proc.).
Żywność w roli sternika
Odwrót inflacji to głównie skutek wyhamowania wzrostu cen żywności. W styczniu sięgał jeszcze 5,1 proc. rok do roku, w lutym zaś 3,6 proc. – najmniej od kwietnia 2017 r. To częściowo efekt wysokiej bazy odniesienia sprzed roku, ale też nietypowego zachowania cen w tej kategorii w samym lutym. Żywność w minionym miesiącu potaniała o 0,4 proc., najbardziej od co najmniej 1996 r.
Ekonomiści zakładają, że inflacja ponownie przyspieszy, aby – znów pod wpływem cen wysokiej bazy odniesienia w przypadku cen żywności – zwolnić pod koniec roku. Lutowa niespodzianka sprawia jednak, że ścieżka inflacji będzie niżej, niż zakładano. Zamiast w szczycie w połowie roku dotknąć celu inflacyjnego (2,5 proc.), sięgnie 2–2,1 proc. A w listopadzie i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta