Zamknijcie niebo nad Afrin
Najgorsze, co nas spotyka, to cisza. Cisza ze strony światowych potęg, ze strony mediów i autorytetów – mówi rzecznik kurdyjckiej YPG przebywający w Kamiszli, przy granicy z Turcją.
Rzeczpospolita: Dlaczego Afrin stało się celem tureckiego ataku?
Nuri Mahmud: Afrin było atakowane nie tylko przez siły tureckie, ale także przez ISIS i Al-Kaidę. Kiedyś miasto i cała prowincja były spokojnym, pięknym miejscem, w którym żyła ludność cywilna. Ludzie ściągali tu z całej Syrii ogarniętej wojną. Nie było militarnych powodów, by nas atakować. Stało się tak za sprawą niezrozumiałej decyzji tureckiego prezydenta Recepa Erdogana. Istnieje ogromna nierównowaga w wyposażeniu YPG i armii tureckiej. Turcja jest członkiem NATO i wie, że stoją za nią inne państwa. Dlatego mogła wejść do Afrin. Ale YPG jest gotowe do walki o odzyskanie tych terenów. Nie mamy wyboru. Teraz musimy jednak zająć się ludnością cywilną, którą trzeba było ewakuować, bo nie ma...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta