Ekspansja warta wsparcia
Firmy rodzinne to marki same w sobie. O ile wyróżniają się one jednak pozytywnie na rynku krajowym, o tyle trudno oprzeć ekspansję za granicą na nazwisku założyciela czy sygnowaniu produktów napisem „Made in Poland".
Artur osiecki
O tym, jak budować markę firmy rodzinnej, także w kontekście podboju rynków zagranicznych, dyskutowali uczestnicy debaty pt. „Firma rodzinna to marka" podczas V Międzynarodowego Kongresu Firm Rodzinnych.
– Warto, aby nasi partnerzy biznesowi, ale i ogólnie całe społeczeństwo, zdawali sobie sprawę, co oznacza działalność firm rodzinnych. To nie są wyłącznie małe firmy, jak np. warsztaty samochodowe czy piekarnie, ale często także bardzo duże, o zasięgu międzynarodowym. To firmy, dla których ważne jest patrzenie na rozwój w dłuższej perspektywie, inwestujące zarówno w kraju, jak i za granicą, niejednokrotnie tworzące tysiące miejsc pracy – mówił Przemysław Lutkiewicz, wiceprezes spółki LPP.
– Każda firma buduje swą markę i chce się wyróżnić. Jednym z naszych wyróżników jest właśnie rodzinność przejawiająca się np. tym, że pierścionek zaręczynowy nie jest sprowadzany z Azji, ale projektowany tu, na miejscu, przez naszego projektanta, a następnie wykonywany przez naszego złotnika, których nazwiska komunikujemy z dumą klientom. Decyzja o zachowaniu własnej produkcji wiele lat temu nie była oczywista i mogła wydawać się pewną nonszalancją. Rachunek ekonomiczny sugerował, że powinniśmy wszystko importować – tłumaczył Krzysztof Madelski, współwłaściciel firmy YES.
– Wiele lat później okazało się, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta