Nawet prezes nie musi do firmy jechać samochodem
Michał Beim, ekspert ds. transportu w Instytucie Sobieskiego.
Rz: Rośnie zainteresowanie tzw. hoverboardami, czyli elektrycznymi hulajnogami, deskorolkami i innymi urządzeniami do przemieszczania się dla pieszych. Jak udaje im się wpisać w miejski ruch drogowy?
Dr Michał Beim: Są odpowiedzią na rosnący problem z korkami, podobnie zresztą jak rowery. Ale akurat elektryczne jeździki mają ogromną zaletę w stosunku do rowerów. Taką niewielką hulajnogę czy deskorolkę można przecież wziąć pod pachę, wsiąść do metra, tramwaju czy pociągu i nikt nie robi z tego problemu. Z rowerami jest różnie. Nie weźmiemy ich ze sobą do zatłoczonego tramwaju, a w pociągu przewożenie roweru wiąże się z dodatkową opłatą.
Takie pojazdy sprawdzają się również w miastach bardzo rozległych, gdzie nawet przejście z jednego przystanku na drugi wiąże się z dość...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta