Żłobki to nie wszystko
Nieskuteczność polskiej polityki rodzinnej jest oczywista. Mimo to państwo, zamiast korzystać z rozwiązań sprawdzonych na świecie, dalej rozbudowuje etatystyczny system – pisze ekspert Instytutu Ordo Iuris.
Z początkiem roku w życie weszły nowe przepisy o opiece nad dziećmi w wieku do lat trzech. Jednym z ich głównych celów jest zachęcenie młodych ludzi do powiększenia rodziny. Wiele nowych rozwiązań należy ocenić pozytywnie, ale w dużej mierze ustawa kontynuuje etatystyczne podejście do opieki nad małymi dziećmi, na czym tracą zarówno dzieci, jak i rodzice, a także osoby zajmujące się zawodowo opieką nad dziećmi oraz samo państwo.
Nieefektywność stosowanego od lat w Polsce modelu polityki rodzinnej jest oczywista, ale znalezienie rozwiązań, które rzeczywiście będą zgodne z oczekiwaniami rodziców, a jednocześnie będą sprzyjać wzrostowi dzietności, stanowi poważne wyzwanie. Dyskusja nad prorodzinnymi zmianami w polityce państwa po wprowadzeniu świadczenia 500+ powinna się teraz skoncentrować wokół modelu opieki nad najmniejszymi dziećmi.
Pytanie o wolny wybór
Polityka rodzinna w zakresie opieki nad małymi dziećmi może przybrać kształt etatystyczny, subsydiarny, czyli pomocniczy, lub pośredni. W pierwszym z nich państwo wspiera środkami publicznymi tylko jeden preferowany przez siebie model opieki nad dzieckiem. Najczęściej – tak jak w Polsce – są to żłobki. Za to inne formy opieki nad dzieckiem są ściśle reglamentowane.
Model subsydiarny jest tego przeciwieństwem. Opiera się na poszanowaniu autonomii rodziny i – zgodnie z zasadą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta