Baltic Pipe musi być na czas, nie ma planu B
Władze PGNiG są rozczarowane decyzją Komisji Europejskiej w sprawie Gazpromu i zażenowane postawą rosyjskiej spółki.
Budowa portfela umów na zakup gazu po 2022 r., kiedy to wygasa kontrakt jamalski z Gazpromem, idzie powoli, ale mamy na to jeszcze dość czasu – uspokaja Piotr Woźniak, prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Przekonuje, że firma będzie gotowa, by po 2022 r. zapewnić dostawy błękitnego paliwa do Polski, gdzie zużycie tego surowca rośnie w zaskakującym tempie. – Nikt w Europie nie notuje takich zwyżek na rynku gazu jak Polska. To głównie zasługa elektroenergetyki, która buduje bloki gazowe – podkreśla Woźniak.
Dziś to Gazprom jest głównym dostawcą gazu na polski rynek. Ale to ma się zmienić. – Pod jednym, niezbywalnym warunkiem, że gazociąg Baltic Pipe będzie wykonany w terminie,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta