Brunatna powtórka z historii?
Coraz częstsze akty przemocy fizycznej lub werbalnej obserwowalne w obecnej Polsce są skutkiem m.in. wzmożonej aktywności narodowców – piszą teolog i filozof
Popularność ruchu narodowego – głównie wśród młodzieży – we współczesnej Polsce jest faktem. Zdajemy sobie sprawę, że powtórki w historii nigdy się nie zdarzają, jednak analogie z okresem międzywojennym wydają się nazbyt wyraziste.
Władze sanacyjne traktowały narodowców podejrzliwie, widząc w nich przeciwników politycznych. Jednakże szowinizm i nacjonalizm nie były obce obozowi piłsudczyków. Dlatego też patrzono przez palce na rozmaite działania narodowców, o ile tylko nie były wyraźnie skierowane przeciwko władzy.
Narodowcy głosili też ogólniejsze hasła zbieżne z intencjami sanacji. Opowiadali się za Wielką Polską od morza do morza (czyli Międzymorza, używając obecnej nomenklatury) lub przynajmniej mającą wspólną granicę z Węgrami, cieszyło ich też zajęcie Zaolzia (odczytali je oni za dowód mocarstwowej pozycji Polski). Cele polityczne narodowców okazały się iluzją, czego najlepiej dowiódł 1939 r. W odczuciu większości Polaków pozostawili po sobie pamięć raczej niezbyt chlubną; z jednej strony – pozbawionych realizmu marzycieli politycznych, a z drugiej – zwyczajnych pałkarzy napastujących swoje koleżanki i swoich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta