Nasza siła rażenia jest za mała
ROBERT LEWANDOWSKI | Kapitan reprezentacji Polski o tym, że w porównaniu z Euro trzeba wzmocnić siłę ataku.
Rz: Co by pan wybrał: ćwierćfinał z pięcioma golami czy półfinał bez żadnego?
Robert Lewandowski: Półfinał bez gola. Na pewno.
Jest pan wychowany w kulcie mundiali?
Kiedyś rozgrywki klubowe nie były aż tak popularne i tak ważne, jak dzisiaj. Dopiero w latach 90. powstała komercyjna Liga Mistrzów, która stała się konkurencją dla mistrzostw świata. Ale mundial zachował tę przewagę, że zdarza się raz na cztery lata. Jak zawalisz, nie da się tego szybko naprawić. Zdaję sobie sprawę, że mundial to coś specjalnego, że dopiero dzięki występom na mistrzostwach świata ludzie cię zapamiętują. I mam nadzieję, że my też zostaniemy w pamięci kibiców na zawsze.
Kiedy panu zamarzył się panu występ w MŚ?
To był czas przenosin do Lecha Poznań, czyli w 2008 roku. Chociaż w sumie chyba nawet trochę wcześniej. W końcówce pobytu w Zniczu Pruszków. Już docierały do mnie sygnały, że obserwuje mnie Leo Beenhakker, ówczesny selekcjoner reprezentacji. Kto wie, może gdybym wtedy grał ligę wyżej, powołałby mnie do kadry i zabrał na Euro 2008? Już się nie dowiem, ale to był właśnie ten moment, kiedy po raz pierwszy zamarzyłem o mundialu. A nawet nie tyle zamarzyłem, ile zwyczajnie uwierzyłem, że mogę kiedyś w nim zagrać.
Podchodzi pan do tych mistrzostw...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta