Budżet strefy euro: Niemcy nie wyłożą realnych pieniędzy
Tak Macron, jak i Merkel potrzebują sukcesu, więc szczyt w Mesebergu okrzyknięto „historycznym". Naprawdę to gwóźdź do trumny bardziej zintegrowanej Europy.
Francuz 15 miesięcy temu zdobył Pałac Elizejski, obiecując budowę nowej Unii i rozwinął tę myśl w przemówieniu na Sorbonie we wrześniu. W Berlinie uważa się, że bez niego Francją rządziłaby Marine Le Pen, a Wspólnoty by już nie było. Dlatego kanclerz chciała sprawić wrażenie, że wychodzi naprzeciw ideom Emmanuela Macrona.
Ale też Angela Merkel musi dziś wykazać, że Europa odnosi sukces, aby zatrzymać rosnące poparcie dla skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD) i ulegnie szantażowi eurosceptycznym koalicjantom z bawarskiej CSU. No i kanclerz nie wolno oddać inicjatywy populistycznemu rządowi Włoch.
Dlatego we wtorek z ust Merkel padły trzy słowa, na które tak czekał Macron:...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta