Nowy wunderteam atakuje
Lekkoatletyka | Polska reprezentacja wraca z mistrzostw Europy w chwale. Ozłocona, z uzasadnionymi nadziejami na dobrą przyszłość.
Kto oglądał zawody na Stadionie Olimpijskim, ten przekonał się, że mamy mocną lekkoatletykę i gwiazdy nie tylko w skali europejskiej. Reprezentacja była największa w historii (86 osób), ale po tak licznych dekoracjach medalowych z polskim udziałem na Breitscheidplatz nikt nie powie, że za duża. Była odpowiednia i przygotowana jak rzadko. Gwiazdy bez fałszywej skromności zapowiadały, że jadą po sukcesy i w większości słowa dotrzymały.
Trwająca czwarty rok dobra passa w mistrzostwach Europy (Zurych 2014 i Amsterdam 2016 – po 12 medali) trwa. Bazę tych sukcesów stanowią rzuty, w szczególności polska szkoła rzutu młotem i pchnięcia kulą. W tych specjalnościach mamy cenionych trenerów, mamy kolejne talenty, które w Berlinie pokazały siłę. Do przewag młociarek i młociarzy zdążyliśmy się przyzwyczaić, pewnym odkryciem były złote medale w pchnięciu kulą, chociaż mistrz Michał Haratyk już dwa lata temu miał srebro ME, ale w jego przypadku największy podziw budzi stały postęp.
Nie jest największym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta