Jeść małą łyżką
kariery | Reprezentanci Polski w piłce nożnej – Krzysztof Piątek i Jarosław Jach – wychowali się w Dzierżoniowie i Pieszycach. To kluby, które działają mądrze i zbierają tego efekty. ŁUKASZ MAJCHRZYK
Fachowcy w całej Europie zachwycali się golami Piątka i mieli prawo pytać, skąd się wziął w Genoi taki napastnik. Jedno jest pewne: nie wyszedł z żadnej ze słynnych akademii, nie ma na swojej karierze stempla Ajaksu, Barcelony czy Juventusu, więc skąd u niego taka pewność siebie, mocny strzał, siła i przebojowość. Jak to się stało, że we włoskiej lidze, w której obrońcy potrafią najtwardszego napastnika doprowadzić do płaczu, on zdobywa gole?
Dzisiaj wszystko można znaleźć w internecie, więc może spragnieni wiedzy sprawdzają, gdzie zaczynał karierę i trafiają na nazwę, której nie są w stanie wymówić. Dzisiaj wszystko wygląda w Dzierżoniowie pięknie. W mieście są boiska, na których trenują dzieci, jest drużyna, która gra w III lidze, do klubu wpływają procenty od kolejnych transferów Piątka i Jacha. W Lechii zrozumieli, że w finale Ligi Mistrzów nie zagrają, ekstraklasy nie podbiją, bo są od nich kluby większe, z bogatszą tradycją, bardziej zasobnymi sponsorami, większą liczbą kibiców.
Nie każdy klub z niewielkiego miasta może być jak kiedyś GKS Bełchatów, który bił się nawet o mistrzostwo Polski. Zamiast porywać się z motyką na słońce, być może lepiej znaleźć swoje miejsce i skoncentrować się na tym, co realne. Można w futbolu znaczyć wiele, nawet jeśli drużyna seniorów będzie występowała na czwartym poziomie rozgrywkowym. Piłkarze,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta