Godność zamiast dumy
Zacznijmy od poszanowania samych siebie. Od uzdrowienia polskiej pracy, od naprawy polskich sądów, i wreszcie od udanej reformy polskiej edukacji – pisze publicysta, współpracownik „Plusa Minusa"
Różne wysoko postawione osoby namawiają nas, abyśmy w stulecie niepodległości byli dumni z naszej ojczyzny. Czy rzeczywiście istnieje obiektywna, społeczna potrzeba odczuwania przez nas narodowej dumy? Sprawa wcale oczywistą nie jest.
Pierwsza wątpliwość: duma jako taka słabo nadaje się na jakikolwiek realny program społeczny. Jest to uczucie subiektywne, a nawet, wbrew pozorom, intymne. Nie można jej w jakimkolwiek trybie zadekretować. Poza tym duma jest jakby wartością dodaną, produktem ubocznym działania. Bez niego, bez „czynu", o który wołały pokolenia naszych przodków, gołosłowne poczucie dumy, wywoływane na siłę, zawsze będzie fałszywe. Będzie tylko wyimaginowaną rekompensatą za nasze rzeczywiste braki lub niepowodzenia.
Co ważniejsze, duma skierowana jest na zewnątrz. Ona pokazuje i to jest jej istota....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta