Pokrzepienie dla serc i ramion
Sport | Nowe życie na boiskach nie zaczęło się wraz z odrodzeniem Polski. Szczególnie w Krakowie, we Lwowie i w Warszawie kwitło już wcześniej, ale polscy sportowcy nie mogli występować pod biało-czerwoną flagą.
W roku 1918 na połączonych ponownie terenach Rzeczypospolitej nie istniała żadna wspólna organizacja koordynująca działania nielicznych klubów sportowych lub zajmująca się zawodami. A jednak tego rodzaju aktywność była dość widoczna. Można nawet przyjąć tezę, że sport należał do tych nielicznych zjawisk, które łączyły Polaków pod zaborami, a w pierwszych latach po odzyskaniu niepodległości pełnił propagandową rolę w umacnianiu kruchej państwowości.
Najtrudniej wiodło się polskim sportowcom w zaborach pruskim i rosyjskim. W Wielkopolsce nieliczne kluby (w Poznaniu, Ostrowie) funkcjonowały obok niemieckich. W roku 1908 Venetia Ostrów Wielkopolski została założona przez uczniów tamtejszego gimnazjum, skupionych w Towarzystwie im. Tomasza Zana, głoszącym niepodległościowe hasła. W celu uśpienia czujności zaborcy klubowi nadano niemieckojęzyczną nazwę „Gymnasial Fussball Club", a słowo „Venetia" zapożyczono od nazwy ostrowskiej gospody, prowadzonej przez niewidomego niemieckiego pianistę Richarda Wiegandta, który walczył w powstaniu styczniowym po polskiej stronie.
Więcej niż klub
Ta sytuacja mówi wiele o trudnej sytuacji Polaków pod zaborami, prowadzących działalność patriotyczną pod sportowym pozorem. W monumentalnej „Historii futbolu wielkopolskiego" Jarosława Owsiańskiego i Tomasza Siwińskiego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta