Tajne archiwum generała Kiszczaka
Czy były szef komunistycznego aparatu bezpieczeństwa chciał szantażować Lecha Wałęsę?
Kilkaset stron dokumentów komunistycznego aparatu bezpieczeństwa, różne papiery osobiste, notatki, listy, wycinki prasowe, zdjęcia i filmy – w sumie 23 pudełka, o łącznej długości prawie trzech metrów.
Taka imponująca kolekcja papierów gen. Czesława Kiszczaka, byłego szefa MSW i jednego ze współautorów stanu wojennego, po jego śmierci trafiła do USA. Za ocean sprzedała je wdowa po generale, a ostatnie dokumenty wyjechały z Polski... pół roku temu. W archiwum Instytutu Hoovera w Stanford może zajrzeć do nich każdy. Trzeba jedynie pokazać dokument tożsamości, wypełnić jednostronicową ankietę i w krótkim czasie można otrzymać dokumenty. Papiery po Kiszczaku jako pierwsi oglądali w USA dziennikarze „Rzeczpospolitej" i Polskiego Radia.
Czytaj także: Prof. Antoni Dudek: Kiszczak się bał
Za ocean trafił m.in. oryginał słynnego listu kaprala Lecha Wałęsy do gen. Wojciecha Jaruzelskiego, który przywódca Solidarności napisał podczas internowania w Arłamowie 8 listopada 1982 r. Choć list ten kilka dni...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta