Lekarze nie chcą umierać na dyżurach
Wprowadzenia przerw w pracy, jak dla kierowców czy pilotów, domaga się od resortu zdrowia coraz więcej organizacji.
Petycje do resortu zdrowia zaczęły napływać po śmierci 39-letniego kardiologa z Kalisza, który zmarł podczas przedłużonego dyżuru w szpitalu. Ich autorzy sugerują, że podobnie jak kierowcom, lekarzom powinno przysługiwać dziewięć godzin nieprzerwanego odpoczynku po dziesięciogodzinnym dniu pracy.
Dziś normą jest, że lekarze pracują nieprzerwanie 24 godziny, a wielu zaczyna kolejny dzień w pracy. Problem jest też przedmiotem akcji OZZ Lekarzy „Nie dla poniżania pacjentów i lekarzy".